Zadbaj o dolną część twarzy

dolna część twarzy

Dolna część twarzy ma bardzo istotny wpływ na całościowy odbiór naszej osoby. Zanik kąta żuchwy, tzw. chomiki, cofnięta bródka czy drugi podbródek to najczęstsze problemy, które wyostrzają się wraz z wiekiem i sprawiają, że wyglądamy niekorzystnie. Co jest przyczyną ich pojawiania się w dolnej części twarzy, a także jakie są sposoby na radzenie sobie z nimi, mówi dr Marek Wasiluk, właściciel warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej i nowo powstającej kliniki L’experta.

Główne problemy dolnej części twarzy

Dr Marek Wasiluk z Triclinium wymienia kilka głównych problemów estetycznych dolnej części twarzy.  – Niektóre z nich, jak choćby opadanie skóry i zmiana kształtu twarzy, związane są ze starzeniem się. Przyczyną innych (np. cofnięta bródka) jest nieprawidłowy rozwój, a jeszcze inne (np. drugi podbródek) spowodowane są nagromadzeniem nadmiaru tkanki tłuszczowej. Dlatego chcąc poprawić wygląd dolnej części twarzy, należy w pierwszym kroku zdiagnozować, co jest problemem i głównym powodem jego pojawiania się – tłumaczy specjalista.

Starzenie się dolnej części twarzy

Charakterystyczną cechą w rysach twarzy osób młodych jest wąska bródka, z zaznaczoną linią żuchwy. Kontur jest wtedy uniesiony i gładko „wspina się” w kierunku uszu. Wierzchołkiem tzw. „trójkąta młodości” jest wąska bródka, a podstawą wypukłe kości policzkowe, zarysowane brwi i oczy. Co dzieje się, kiedy człowiek zaczyna się starzeć?

Z wiekiem „trójkąt młodości” zanika, a rysy twarzy zaczynają wpisywać się w kształt nazywany „piramidą starości”. Dochodzi do opadania i spłaszczania tkanek w okolicach kości policzkowych. To ten rejon staje się wówczas wierzchołkiem piramidy. Owal twarzy poszerza się, a przebieg linii żuchwy zostaje zaburzony przez opadające tkanki. Pojawia się zwiotczała skóra, która jest charakterystyczną cechą starzenia się twarzy w wieku powyżej czterdziestu lat – tłumaczy dr Marek Wasiluk z Triclinium i nowo powstającej kliniki L’experta.

Pojawiają się chomiki (efekt utraty owalu twarzy, powstający najczęściej na skutek naturalnych procesów starzenia oraz działania grawitacji), zanika kąt żuchwy (twarz zamiast odznaczać się wyraźnie, zlewa się w okolicy podbródka z szyją). Z tego samego powodu pojawia się też podgardle.

Metody radzenia sobie z problemem

Medycyna estetyczna dysponuje licznymi metodami poprawiania kondycji dolnej części twarzy. Warto jednak mieć na uwadze, że nie są to metody proste i przynoszące szybkie efekty. Główne sposoby pracy nad dolną częścią twarzy polegają na uzupełnianiu i napinaniu tkanek.

W ostatnich latach najpopularniejszą metodą napinania tkanek i liftingu skóry przy tzw. „chomikach” są zabiegi wykorzystujące technologię HIFU. W trakcie zabiegu specjalną głowicą pod skórę wprowadzane są ultradźwięki działające na głębokości ok. pół centymetra. Napinane są powięzi, które obrazowo określić można jako konstrukcję podtrzymującą skórę i przeciwdziałającą jej opadaniu. Wraz z wiekiem „rusztowanie” przestaje prawidłowo spełniać wcześniejszą funkcję, a poprzez zabieg może ono odzyskać wcześniejszą sprawność i ponownie zacząć napinać skórę. Zabieg jest mało inwazyjny, a dodatkowo – już po nim – na twarzy praktycznie nie widać pozabiegowego podrażnienia – tłumaczy dr Marek Wasiluk.

Efektów zabiegu nie widać od razu, a dopiero po kilku miesiącach, jednak utrzymują się one przez dość długi czas. Najczęściej można wykonywać go raz w roku. Inne dostępne metody redukujące ten problem to ablacyjny laser frakcyjny, radiofrekwencja mikroigłowa i nici z haczykami. Ich skuteczność nie jest jednak aż tak satysfakcjonująca, jak w przypadku wcześniej opisanego zabiegu.

Problem ubytków linii i kąta żuchwy jest związany z niedoborem tkanki. Defekt ten można zniwelować poprzez wstrzykiwanie wypełniaczy, biostymulatorów lub też własnego tłuszczu pacjenta.

Nieprawidłowy rozwój i cofnięta bródka

Również zły rozwój szczęki i żuchwy u dzieci mają wpływ na to, jaki kształt przybierze ich twarz w dorosłym życiu. Dlatego tak ważne jest, aby właściwie o nie zadbać. Jeśli dziecko przez większość czasu ma otwarte usta, jego szczęka i żuchwa będą w przyszłości wąskie, a broda cofnięta. Co gorsza, tak ukształtowane rysy w dorosłym życiu jeszcze bardziej będą się uwydatniać. Z tego powodu szybciej będzie również widać efekty starzenia – opadanie skóry z górnych części twarzy na mniej rozwinięte dolne, będzie łatwiejsze.

Jak zniwelować cofniętą bródkę? Można ją nieco skorygować za pomocą metod medycyny estetycznej, takich jak zabiegi z wykorzystaniem wypełniaczy i biostymulatorów. Dr Marek Wasiluk szczególnie poleca biostymulatory. Realnie poprawiają one jakość skóry i odbudowują tkankę, poprzez zwiększanie ukrwienia i zagęszczenie kolagenu, w przeciwieństwie do kwasu hialuronowego, który tylko sztucznie wypełnia ubytki – tłumaczy lekarz. Pełne efekty pozabiegowe po biostymulatorach co prawda nie pojawiają się od razu, ponieważ trzeba czekać na nie ok. dwóch miesięcy, natomiast efekt, który po tym czasie zaistnieje, jest dużo bardziej trwały, ponieważ utrzymuje się od półtora roku do dwóch lat. Efekt ich działania jest też dużo bardziej naturalny.

Nadmiar tkanki tłuszczowej i drugi podbródek

dolna część twarzy - podwójny podbrudekOpadanie tkanki i cofnięty podbródek to jednak niejedyne problemy mające wpływ na wygląd dolnej części twarzy. Jest nim również drugi podbródek. Na jego powstawanie po części ma wpływ nagromadzenie się tkanki tłuszczowej, a po części wiotczenie skóry w tym miejscu. Samo schudnięcie nie zawsze rozwiązuje problem. Częste wahania wagi wpływają na szybsze wiotczenie tkanek na twarzy. Jeśli wyraźnie schudniemy, to w pewnym wieku drugi podbródek niekoniecznie również zniknie. Pozostanie na nim zwiotczała skóra, która nadal będzie opadać – tłumaczy założyciel kliniki L’experta.

Dlatego dobre efekty zabiegowe daje w tym przypadku terapia łączona. Mowa tutaj o rozpuszczeniu tkanki tłuszczowej, najlepiej za pomocą lipolizy iniekcyjnej, a następnie napięciu skóry omówioną wcześniej technologią HIFU lub za pomocą radiofrekwencji mikroigłowej.

Czy można pomóc sobie „na własną rękę”?

Jeśli chodzi o kształt i kondycję dolnej części twarzy, w przypadku której omówione wcześniej problemy wynikają głównie z kształtu i opadania tkanek, to metody domowe są niestety mało efektywne. Zdrowy styl życia, utrzymywanie stabilnej wagi i mało stresu, to wszystko zachowania zapobiegawcze, jeśli chodzi o nadmierne opadanie tkanek. Ich skuteczność nie jest jednak wystarczająca – konkluduje dr Marek Wasiluk.

Można również starać się ćwiczyć dolne partie twarzy poprzez naturalne czynności, takie jak jedzenie twardych pokarmów i mocne przeżuwanie. To zachowania fizjologiczne i zdrowe. Należy jednak przestrzec przed stosowaniem metod znanych z mediów społecznościowych, takich jak przygryzanie silikonowej piłeczki, które ma za zadanie wyostrzanie linii żuchwy. To metoda potencjalnie niebezpieczna, która w łatwy sposób może zaszkodzić, niszcząc nie tylko stawy skroniowo-żuchwowe, ale również cały kształt twarzy. Wśród licznych konsekwencji takiego zachowania można wymienić również ból stawów, ale też całej twarzy i głowy, czy przerost mięśni, którego także można się w ten sposób nabawić.

Ważna jest z pewnością dbałość o zęby. Jeśli ktoś na przykład ma tendencję do ich ścierania, powinien próbować temu przeciwdziałać. Jeśli ktoś już je sobie starł – wówczas powinno się je odbudować. Podobnie, jeśli ktoś utracił tylni ząb. Choć nie są to co prawa metody domowe, a stomatologiczne, one również mogą poprawiać rysy twarzy i zapobiegać opadaniu tkanek w jej dolnej części.

Omówione zabiegi to tylko niektóre z oferowanych przez medycynę estetyczną metod walki z nieestetycznym wyglądem dolnej części twarzy. W gruncie rzeczy jest to problem złożony, a walka z nim jest procesem dość skomplikowanym. Dlatego podstawę terapii zawsze powinna stanowić szczegółowa konsultacja ze specjalistą, który fachowym okiem oceni źródło i skalę problemu, a następnie zaproponuje pacjentowi najbardziej optymalną, dostosowaną do tego terapię.


dr Marek Wasiluk ‒ specjalista medycyny estetycznej. Jako pierwszy i jedyny Polak, ukończył studia MSC in Aesthetic Medicine (studia magisterskie, Medycyna Estetyczna) w szkole Barts and The London School of Medicine and Dentistry na prestiżowym uniwersytecie Queen Mary University of London. Właściciel warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium oraz nowopowstającej kliniki L’experta. Autor eksperckiego bloga  www.marekwasiluk.pl i książki pt. „Medycyna estetyczna bez tajemnic”.