Spis treści
W ostatnich tygodniach polskie media co chwila donoszą o nowych przypadkach seniorów, którzy zaufali osobom prywatnym (sąsiadom, prawnikom, dalekim krewnym, czasem nawet członkom najbliższej rodziny) i zostali oszukani. Seniorzy przepisują na osobę prywatną mieszkanie lub dom w ramach umowy o dożywocie – licząc na pomoc finansową w zamian – a następnie tracą swój dobytek i nie zyskują obiecywanej pomocy. Czy tak musi być? – Nie, umowę o dożywocie można przecież zawrzeć ze sprawdzoną, profesjonalną instytucją, za którą stoi historia działalności, zaplecze finansowe i setki zadowolonych klientów w całej Polsce. Po co więc ryzykować powierzając swoją przyszłość i bezpieczeństwo finansowe prywatnej osobie, która może przecież stracić pracę, zachorować, mieć wypadek, wyjechać za granicą, a nawet umrzeć?
Seniorka oszukana przez własnego syna
W styczniu 2025 r. Newsweek opublikował wstrząsający artykuł Małgorzaty Święchowicz pt. „Przekazali synowi mieszkanie. Wyszli, a on zmienił zamki. Pukali, ale nie otwierał”. Już sam tytuł wiele mówi o opisanych tam sytuacjach. Jedna z bohaterek artykułu przepisała mieszkanie na syna, licząc na jego wsparcie i pomoc. Gdy jakiś czas później miała udar, to sąsiad musiał jej pomóc. Syn był zbyt zapracowany. Kobieta wyjaśnia, że była przekonana, że podpisuje umowę dożywocia, zgodnie z którą syn – w zamian za prawo do domu – będzie się nią aż do śmierci opiekować. Tymczasem okazało się, że do podpisania podsunięto jej umowę sprzedaży, przy czym matka żadnych pieniędzy od syna nie otrzymała.
Kobieta została bez dachu nad głową
Z kolei w marcu 2025 r. bolesławski portal internetowy Bolec.info zamieścił artykuł pt. „Zostałam bez dachu nad głową – dramat seniorki po śmierci syna”, który opisuje historię 70-letniej seniorki. Kobieta postanowiła wesprzeć finansowo syna, który budował dom i jednocześnie musiał spłacić byłą żonę. Dlatego sprzedała swoje dwa mieszkania w centrum Bolesławca. Dzięki temu syn mógł uregulować zobowiązania finansowe wobec byłej żony i ukończyć budowę. Seniorka była pewna, że zamieszka z synem na stałe, aż do końca swoich dni. Niestety w styczniu br. syn nagle zachorował i zmarł, a wtedy okazało się, że seniorka nie ma żadnego tytułu prawnego do dalszego zamieszkiwania w domu syna. Nie spisali bowiem umowy o dożywocie, a syn nie pozostawił testamentu. Spadek po synu odziedziczyły jego dzieci, a ich prawną opiekunką jest skonfliktowana była synowa, która wyrzuciła seniorkę na bruk.
Obiecywali zaopiekować się jej niepełnosprawną córką, a pozbawili ją cennego mieszkania
Również w marcu 2025 r. Wyborcza.pl zamieściła artykuł Małgorzaty Zubik pt. „Doktor Zofia ma 90 lat i przepisała mieszkanie oszustom. Podobne sprawy to w Warszawie już plaga”, w którym autorka opisuje historię 90-letniej seniorki opiekującej się niepełnosprawną córką. Kobieta za wszelką cenę nie chciała oddać córki do żadnego ośrodka. Jednocześnie miała coraz mniej sił, by odpowiednio się nią opiekować. Wówczas swoją pomoc zaoferowała jej tajemnicza para, która przedstawiła kuszącą propozycję, że w zamian za przepisanie na nich mieszkania zaopiekują się seniorką i jej córką. Jak się później okazało w zawartej umowie, nie znalazł się żaden zapis, który gwarantowałby opiekę i miejsce zamieszkania jej córce.
Znana kompozytorka straciła wszystko, gdy zawarła umowę z kuzynem
W kwietniu tygodnik „Polityka” (nr 14/2025) opublikował tekst Violetty Krasnowskiej pt. „Diabeł i raj Katarzyny Gärtner” opisujący przykrą rodzinną historię znanej polskiej kompozytorki i producentki muzycznej – Katarzyny Gärtner. 83-letnia Gärtner, znana z przebojów takich jak „Małgośka” czy „Wielka woda”, obecnie zmaga się z problemami życiowymi, tułając się po domach przyjaciół i próbując odzyskać swój własny dom. Po śmierci męża, będąc w kiepskim stanie psychicznym nieruchomość przepisała na kuzyna w zamian za dożywotnie utrzymanie. Jak się szybko okazało, kuzyn nie planował wywiązywać się z obietnic, a kobieta – pozbawiona środków do życia – została zmuszona do wyprowadzki. Obecnie toczy się śledztwo w sprawie domniemanego oszustwa.
Wszystkie te historie mają jeden wspólny mianownik – senior traci dach nad głową oraz bezpieczeństwo finansowe, ponieważ zaufał osobie prywatnej, która obiecywała mu pomoc finansową lub inne wsparcie w zamian za podpisanie umowy o dożywocie. Warto się zastanowić, o ile lepiej wyglądałoby życie bohaterów wspomnianych powyżej artykułów, gdyby zamiast pokładać nadzieję w osobach prywatnych, zdecydowali się zawrzeć umowę o dożywocie ze sprawdzonym, profesjonalnym funduszem hipotecznym. Taka instytucja – z wieloletnią historią działalności, procedurami i zapleczem finansowym – miesiąc w miesiąc wypłaca seniorom świadczenia, opłaca czynsze i gwarantuje zamieszkiwanie w dotychczasowym lokum aż do śmierci. Powierzanie swojej przyszłości miłemu sąsiadowi czy dalekiemu kuzynowi, to naprawdę duże ryzyko!
Nie ryzykuj z prywatną osobą, zaufaj profesjonalistom
Kuzyn obiecał wysoką rentę a później przestał płacić
- Być może sąsiad albo kuzyn obieca seniorowi, że będzie mu co miesiąc wypłacał rentę dożywotnią, na dodatek wyższą niż proponuje fundusz hipoteczny. Ale taki kuzyn może nagle umrzeć, zachorować lub stracić pracę i przestać wypłacać pieniądze. Fundusz hipoteczny daje gwarancję dożywotnich wypłat. Na dodatek świadczenia wypłacane przez fundusz są waloryzowane
Syn złożył obietnice, ale nigdy nie zostały one ujęte na piśmie
- Trzeba pamiętać, że wielu obietnic osób prywatnych nikt nie wpisuje do umowy. Często są ustalane ustnie. Ale jeśli między tymi osobami zepsują się stosunki, to brak odpowiednich zapisów „na papierze” spowoduje, że senior nie będzie miał podstawy, by walczyć w sądzie o swoje prawa. Profesjonalny fundusz hipoteczny działa tylko na podstawie jasnej, chroniącej seniora umowy
Sąsiad nie miał wiedzy prawnej ani doświadczenia
- Osoby prywatne zazwyczaj nie mają doświadczenia prawnego. W efekcie w umowach brakuje kluczowych zapisów, np. prawa do dożywotniego zamieszkania. To prosta droga do utraty bezpieczeństwa mieszkaniowego. W umowach profesjonalnego funduszu hipotecznego zawsze są odpowiednie zapisy m.in. ten, który dotyczy służebności osobistej mieszkania
Zbyt niska renta? To częsty błąd
- Zdarza się, że kwoty comiesięcznej renty są zaniżone, ponieważ ktoś źle oszacował wartość nieruchomości. A przecież wartość nieruchomości jest jednym z czynników, który wpływa na wysokość świadczeń. Fundusze hipoteczne korzystają z profesjonalnych analiz, by uniknąć takich sytuacji, a wycenę nieruchomości przygotowuje profesjonalny rzeczoznawca majątkowy
Ktoś z rodziny podsunął seniorowi inną umowę
- W najgorszym wypadku zdarza się, że ktoś podsuwa seniorowi, zamiast umowy o dożywocie, umowę sprzedaży mieszkania, którego później już nie da się odzyskać.
Jeżeli senior decyduje się na umowę o dożywocie, to powinien wybrać profesjonalną instytucję. Najlepiej taką, która działa na rynku od wielu lat, ma rzesze zadowolonych klientów i przestrzega Zasad Dobrych Praktyk ZPF. A na dodatek ma zaplecze finansowe, żeby dożywotnio wypłacać emerytowi rentę. Fundusz hipoteczny to gwarancja rzetelności i finansowej stabilności. Świadczenia są wypłacane terminowo, czynsz – opłacany, a senior ma pewność, że do końca życia pozostanie w swoim mieszkaniu.