Spis treści
Pies jest wiernym towarzyszem i przyjacielem. Właściciele czworonogów bardzo często nie wierzą w to, by ich pupil mógł komukolwiek zrobić krzywdę. Zatem nie tylko podczas spaceru wyprowadzają go bez kagańca, ale bardzo często również pies biega bez smyczy. Nieraz dochodzi przez to do groźnych sytuacji.
Wśród osób, które podczas spacerów korzystają ze smyczy i w grupie tych, którzy psów nie mają, wzbudza to wiele kontrowersji. Emocji jest równie dużo, jak wtedy, kiedy pojawiły się dyskusje, czy właściciele psów powinni chodzić na spacery z woreczkami na psie odchody. A co na ten temat mówią przepisy?
Jak było przed nowelizacją?
Niestety nie brakuje sytuacji, w których luźno biegający pies wyrządzi komuś krzywdę lub istnieje duże prawdopodobieństwo, że do tego dojdzie. Z tego też względu zapewnienia o tym, że zwierzak nikogo nie ugryzie, nie mogą dać 100% pewności, że faktycznie do tego nie dojdzie. Jeszcze niedawno grzywna nie była tak wysoka, by miłośnicy czworonogów zaczęli korzystać ze smyczy. Do listopada 2018 roku, mogła ich spotkać kara w kwocie 250 zł. Teraz, w najgroźniejszych przypadkach możemy mówić nawet o kwocie 5000 zł.
Za co dostanie się karę?
Powiedzmy sobie szczerze, nie wszystkie rasy psów są równie groźne, dlatego też wysokość kary za wyprowadzanie bez smyczy, też może być inna. W przypadku kiedy pies będzie uznany za zwierzę, które nie stwarza zagrożenia, ale biega bez smyczy, właściciela może czekać 1000 zł kary. Sytuacja zmienia się, kiedy bez smyczy i kagańca biegają takie rasy jak rottweiler, czy pitbull, które zawsze stanowią ryzyko. Poza tym, że przy najniebezpieczniejszych sytuacjach grzywna może sięgnąć aż 5000 zł, to jeszcze istnieje ryzyko pozbawienia wolności. Istotne jest to, że zapisy w przepisach dotyczą nie tylko psów, które chodzą bez smyczy. Obowiązują one również wtedy, kiedy pies ucieknie z posesji. Wystarczy, że jest dziura w płocie lub niedomknięta furtka. O tym też nie można zapominać. Przewiduje się, że najwyższe kary będą dotyczyć głównie tych sytuacji, kiedy nie był to jednorazowy incydent.
Czy jest to zmiana na plus?
Zdania są podzielone. Są psy, które potrzebują dużo ruchu i biegania i jest to jeden z argumentów, jaki przytaczają ich właściciele. Poza tym od szczeniaka były puszczane luzem i nikomu nic się nie stało, a wybiegów w naszym kraju jest mało. Zdaniem posiadaczy psów, kary są zbyt surowe. Jednocześnie jest druga część społeczeństwa. Luźno biegające psy przeszkadzają m.in. matkom z dziećmi. Wchodzą do piaskownicy, niekoniecznie będą odporne na zachowania dziecka. Do tego dochodzą osoby uprawiające jogging. Nie jest tajemnicą, że pies zwraca uwagę na biegających, a to może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Niezależnie od tego, po której stronie barykady się stoi, nie można zapominać, że pies to zwierzę i nigdy całkowicie jego zachowań przewidzieć nie można. Znawcy prawa podkreślają, że zaostrzanie przepisów zawsze z czegoś wynika, więc i tym razem nie było to bezpodstawne działanie.
Sprawdź, gdzie zgłosić skargę na szpital.