Spis treści
Kurtyna jest jeszcze zamknięta, kryjąc za sobą tajemnicę. Światła powoli przygasają, a z głośników da się słyszeć jakże wzruszające słowa piosenki Ireny Santor „Starość to nie jest wiek”. Widzowie z napięciem czekają na to, co się za chwilę wydarzy. Już po chwili zobaczą Rozalię siedzącą na bujanym fotelu. Pewnie pomyślą wtedy, że będzie to stateczny spektakl o starszych osobach. Zupełnie się jeszcze nie spodziewają, że ich oczom ukaże się prawdziwe sceniczne szaleństwo.
Teatr Fredreum – najstarszy teatr amatorski w Polsce
A wszystko to za sprawą aktorek teatru Fredreum z Przemyśla – najstarszego teatru amatorskiego w Polsce, a prawdopodobnie także w Europie, który w tym roku obchodzi jubileusz 155-lecia. Mimo wielu historycznych zawirować przez te wszystkie lata działa nieprzerwanie. Ogromna w tym zasługa Krystyny Maresch-Knapek, która może poszczycić się dwudziestoletnia prezesurą i sześćdziesięcioma latami działalności zarówno reżyserskiej, jak i aktorskiej, za co w tym roku otrzymała Nagrodę Ministra Kultury. Dba o to, aby Fredreum było różnorodne. By trafiało w gusta miłośników klasyki i prezentowało sztuki patrona, ale także miało ofertę dla młodszych widzów. I mimo że na deskach Zamku Kazimierzowskiego w Przemyślu, gdzie teatr ma swoją siedzibę, od lat pojawiają się różne sztuki, takiego szaleństwa tu jeszcze nie było.
Nocne Polaków rozmowy
Przyczyną całego zamieszania stała się nieco młodsza koleżanka, która jakiś czas temu zasiliła szeregi teatru Fredreum i od razu zapałała niezwykłą sympatia do swoich starszych koleżanek. Nie dość, że postanowiła zorganizować dla nich fitness, na co z ochotą przystały, to jeszcze w jej głowie zrodził się pomysł napisania „Stanu umysłu”, który szybko postanowiła wcielić w życie.
Pewna nocna rozmowa na czacie z Krystyną Maresch-Knapek doprowadziła do serii zabawnych dialogów, z których wyłonił się obraz nowej sztuki. Małgorzata Fil, będąca jej autorką, od razu wiedziała, że szalony pomysł musi dojść do skutku. Usiadła więc przed komputerem, by już po dwóch dniach scenariusz był gotowy, a role przydzielone. Starsze aktorski początkowo były nieco bardziej sceptyczne, ponieważ przedsięwzięcie wydawało się mało realne. Szybko się jednak okazało, że wykreowane bohaterki tak odpowiadają ich własnym charakterom, że postanowiły działać. No i się zaczęło!
Fitnessowe wyzwania
Jako że spektakl w dużej mierze bazuje na fitnessowej choreografii, Krystyna Maresch-Knapek pewnego marcowego dnia została zawieziona do prestiżowego klubu fitness w Rzeszowie, by udać się na lekcje do prawdziwej mistrzyni. Na nic zdały się tłumaczenia, że ma rozrusznik serca, na nic prośby, aby uwzględnić jej wiek. Małgorzata Fil miała tak ogromną wiarę w swoją starszą koleżankę, że była nieugięta. I dobrze bo nie dość, że powstała całkiem ładna choreografia, to jeszcze Krysia udowodniła, że chcieć to móc. Że wiek nie jest żadną przeszkodą, jeśli człowiek działa z pasją i żyje pełnią życia. A stąd była już bardzo krótka droga do premiery „Stanu umysłu”, która miała miejsce 11 października.
Starość to wybór
Twórczynie spektaklu nie mogą w pełni zdradzić fabuły sztuki, ponieważ liczą na to, że uda się im zaprezentować ją w całej Polsce. Muszą zatem zostawić widzom nieco pola dla wyobraźni. Najważniejsze przesłanie, jakie z niej płynie dotyczy jednak wieku. Aktorki po siedemdziesiątce udowadniają, że nie ma on nic wspólnego z PESELEM, a jest jedynie wynikiem stanu umysłu. To kobiety z tak ogromną radością życia, pasją i sprawnością, że mógłby im zazdrościć niejeden młody człowiek. Ze sceny płynie taka energia, jaką trudno byłoby znaleźć w grupie nastolatków. Sześć kobiet budzi salwy śmiechu, ale i głębszą refleksję o życiu.
Salwy śmiechu
„Stan umysłu” to komedia dla widzów dorosłych, która bawi do łez. Seria zabawnych pomyłek powoduje, że widz przez dłuższy czas zastanawia się, co dzieje się za drzwiami sypialni tytułowej bohaterki Rozalii. Obserwuje też jej przyjaciółki, które spędzają większość dnia na ławce przed blokiem, prowadząc skuteczny osiedlowy monitoring.
Opinie po spektaklu są wspaniałe. Facebookowa strona Teatru Fredreum dawno nie przeżywała takiego oblężenia. Cudowne komentarze, pytania o kolejne terminy, gratulacje i podziękowania. A do tego aktorki, które na ulicach Przemyśla zaczepiane są nawet przez obcych ludzi, którzy chcą dać wyraz swojemu zachwytowi. Po prostu szaleństwo. Ale jakże piękne i pozytywne, szczególnie w świecie, w którym panuje wszechobecna szarość, a człowiek ma tak niewiele powodów do radości.
Nagroda Specjalna dla spektaklu „Stan umysłu”
Na początku listopada spektakl brał udział w IV Podkarpackich Konfrontacjach Teatralnych zorganizowanych przez Teatr im. Wandy Siemaszkowej z Rzeszowa. Wśród dziewięciu zakwalifikowanych przestawień znalazła się autorska komedia Teatru Fredreum, co było bardzo dużym wyróżnieniem. Tym bardziej, że pozostałe spektakle prezentowane były przed wszystkim przez młodzież.
Starsze panie, które energicznym krokiem wkroczyły na scenę rozpaliły publiczność do czerwoności, a u jurorów wywołały prawdziwy zachwyt. Wyrazem tego była Nagroda Specjalna za „Odwagę, Humor i Ciepło, z jakimi twórczynie i bohaterki spektaklu podchodzą do swoich codziennych zmagań, sprawiają, że teatr staje się wzruszającym źródłem siły i wewnętrznej równowagi w odnajdywaniu nowych pasji po wielu, wielu latach”. Podczas wręczania popłynęły łzy wzruszenia i to nie tylko u aktorek i scenarzystki, ale także u jurorów, którzy dziękowali za tę piękną lekcję życia.
Ale właściwie dlaczego?
Skąd wziął się pomysł na taki spektakl, dlaczego w świecie teatru, który w większości przypadków bawi, jednak nie uczy, przemyski teatr zdecydował się na realizację takiego pomysłu? O to postanowiliśmy zapytać autorkę scenariusza.
Przyczyn powstania scenariusza jest sześć. To moje cudowne koleżanki – najstarsze aktorki teatru Fredreum. Od kiedy je poznałam, wiedziałam, że są to kobiety wyjątkowe. Nie mają czasu na narzekania, ponieważ przez życie prowadzi je cudowna teatralna pasja, która nadaje sens wszystkim działaniom. Mimo że dzieli nas ponad 30 lat, zawiązała się między nami wyjątkowa nic porozumienia. Są mi bardzo bliskie i jestem szczęśliwa, że mogłaby napisać specjalnie dla nich sztukę, która odniosła taki sukces – mówi Małgorzata Fil.
Bardzo ważne w „Stanie umysłu” jest przesłanie. Widzowie wychodzą z teatru ze śmiechem, ale i głębszą refleksją o życiu. Wiele osób twierdzi, że spektakl dał im nadzieję i właśnie to jest w nim najważniejsze.
Gdzie można zobaczyć „Stan umysłu”
Od październikowej premiery spektakl prezentowany był już dwa razy i za każdym razem budził takie same emocje. Najbliższy spektakl odbędzie się 13 grudnia o godz. 18.00 na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu, a od Nowego Roku w tym samym miejscu będzie prezentowany regularnie. Twórczynie mają jednak wielką nadzieję, że uda im się wyruszyć w Polskę. Swoją ofertę rozesłały już do licznych instytucji kultury i pozostaje mieć nadzieję, że będą miały okazję zaprezentować się szerszej publiczności, by dobitnie udowodnić, że „starość to nie jest wiek, starość to stan umysłu”.
Więcej informacji na temat teatru „Fredreum” i samego spektaklu można znaleźć na Facebooku: https://www.facebook.com/teatrfredreum?locale=pl_PL oraz stronie internetowej: https://fredreum.hekko24.pl/
W sprawie zamówienia spektaklu można dzwonić także pod nr telefonu 534 213 655